Toruń widzialny i niewidzialny w wymiarze XXL.

Panorama Torunia fascynuje mieszkańców grodu Kopernika jak i każdego kto przyjeżdża do naszego miasta. W 2007 roku Stare Miasto i nadwiślańska panorama Torunia zostały sklasyfikowane na liście „Siedmiu cudów Polski” na drugim miejscu, zaraz po Kopalni Soli w Wieliczce. Można ją oglądać jadąc na drugą stronę Wisły z pomostu na Kępie Bazarowej lub w Internecie, korzystając z kamer internetowych.

W  zależności od stanu wody w Wiśle można przejść kilkadziesiąt metrów w lewo lub w  prawo i obserwować z różnych miejsc zmieniający się jej wygląd. Przybliżając się do starego mostu drogowego w pewnym momencie ukazuje nam się zza Katedry Janów wieża Ratusza Staromiejskiego, mniejsza, ponieważ  znajduje się dalej od brzegu Wisły, ale jakże istotna.

Czym że jest panorama Torunia i sam Toruń bez Ratusza zajmującego centralne miejsce na Rynku Staromiejskim? Widok ten ukaże się jednak tylko tym, którzy opuszczą pomost mostu świetlnego i przejdą około stu metrów w stronę mostu drogowego i w zależności od poziomu wody będą wyglądali ostrożnie zza drzew widząc tylko fragment mostu drogowego i kolejowego.

Jeżeli jednak dopisze im szczęście i poziom wody będzie niski, mogą wejść na kamienne progi wykorzystywane często przez wędkarzy i z jednego z nich ukaże się pełna panorama Miasta wraz z możliwością odwrócenia się do tyłu i obejrzenia drzew Kępy Bazarowej podchodzących do samego brzegu rzeki.  W tym miejscu brzeg jest wysoki porośnięty krzakami i mało dostępny. Niebezpieczny jest szczególnie zimą kiedy śnieg i lód  stwarza niebezpieczeństwo wpadnięcia do wody. Mając duży szacunek dla Wisły i respekt przed jej potęgą i grozą, często wykonuję panoramy Torunia  zarówno z Kępy Bazarowej jak i z mostów kolejowego i drogowego.   

Jako twórca obrazu postanowiłem w przygodzie z panoramami zrobić kolejny krok i ukazać miłośnikom naszego miasta panoramę Torunia w innym wymiarze, w wymiarze XXL.

 

I tak powstały dwie dzienne panoramy, z pięknymi i jednocześnie groźnymi chmurami, wykonane w czerwcu, kiedy to słońce jest bardzo wysoko i intensywnie oświetla całe miasto. Pomimo że powstały w tym samym czasie w odstępie zaledwie kilkudziesięciu minut, to każda z nich jest inna. Pierwsza z nich ukazuje majestat Starego Miasta z jego różnorodnością barw połączonych z pięknem wiosennej zieleni. Druga jest niezwykła, wykonana w świetle podczerwonym czyli niewidocznym dla naszego wzroku, a jedynie odczuwalnym jako ciepło. Dzięki temu pozwala zobaczyć nam to co jest niewidoczne. Niewielu fotografów w Polsce i na świecie zajmuje się panoramami w podczerwieni w rozdzielczościach większych niż internetowe. Poprzez tą panoramę lecz w innym wymiarze nawiązuję do swojego wcześniejszego projektu panoramicznego „Toruń Niewidzialny”, prezentowanego w Muzeum Podróżników w Toruniu oraz Instytucie Kultury Polskiej w Sofii w Bułgarii.

 

W obecnych czasach czytamy w Internecie o kolejnych rekordach w wielkości panoram w zapisie cyfrowym. Prezentowane w czasie festiwalu „Wizje” panoramy są panoramami gigapixelowymi, gdyż wielkość każdej z nich to około 5,5 miliarda pixeli. Ja chcę jednak wyjść z nimi ze świata wirtualnego i pokazać je w świecie rzeczywistym (materialnym), w formacie jaki dotychczas w Toruniu i w Polsce nie był prezentowany. 

 

 

Dlatego stworzyłem tą szczególną i niezwykłą wystawę w plenerze, w przestrzeni miejskiej dwóch wielkoformatowych panoram XXL wydrukowanych z jakością fotograficzną, w rozmiarze 3 metry wysokości i 50 metrów długości,  ukazujących nasze miasto w świetle widzialnym i niewidzialnym.

 

Zapraszam do oglądania obu panoram z bliska, w postaci dziennej gigapixelowej panoramy, a drugiej strony ekspozycji do oglądania tego samego ujęcia w podczerwieni, z pięknymi chmurami i białymi drzewami, które nie są pokryte szronem jak często wydaje się oglądającym. Zjawisko to zwane „efektem Wooda” zawdzięczamy fizykowi , który zauważył, że rośliny z chlorofilem odbijają prawie całe ciepło,  które do nich dociera czyli mówiąc inaczej „świecą w podczerwieni”. 

 

Zapraszam do  podglądania drugiego brzegu Wisły z uliczkami Starego Miasta, które na co dzień są tak dalekie a teraz tak bliskie, na wyciągnięcie dłoni.  Zachęcam do spacerowania wzdłuż obu mostów i bulwaru, do oglądania budynków i ludzi. Chciałbym aby oba zdjęcia były zaproszeniem do zabawy i fotografowania się na tle panoram w dowolny sposób, aby były pretekstem do wyrażenia emocji jakie towarzyszą poznawaniu nowych rzeczy, do zmierzenia się  z wizją autora będącego od wielu lat zafascynowany miejscem w którym mieszka i tworzy fotografie.

 

Marek Czarnecki
Artysta Fotografik